IV Strzał



T E K ST : MARTA LISOK
INSTRUKCJE OBSŁUGI

Miasto ma swoją anatomię. Zatykające się żyły, chore tkanki, czułe punkty. Kiedy próbuje się podejmować jego leczenie poprzez sztukę, nie wystarczą spadochronowe interwencje artystów, którzy zjawiają się na kilka dni, oferując w swoich realizacjach łatwe efekty. Miasto jako scenografia dla działań, musi najpierw zostać zbadane i zdiagnozowane. Dopiero wtedy może ujawnić się miejsce dla artystów wchodzących w rolę tymczasowych lekarzy, uzdrowicieli. Inaczej jesteśmy jako odbiorcy skazani jedynie na puste gesty i atrapy.

Wydaje się, że podczas czwartej edycji festiwalu ART.eria Tomasz Kosiński i Marta Frej wyostrzają spojrzenia i zawężają perspektywy doboru artystów. Prowadzona przez nich metodycznie od kilku lat akupunktura miasta wydaje się coraz bardziej celna. Po festiwalu, który za pomocą sztuki próbuje zmienić miasto, nie pozostają pomniki – gadżety, ale historie przypadkowych spotkań.
Punkt ciężkości z produkowania prac zostaje przesunięty na partycypacje mieszkańców w działaniach zaproszonych artystów. W większości podejmowanych akcji w duchu estetyki relacyjnej, artefakt zostaje uśmiercony, pozostaje tylko przestrzeń spotkania, momenty towarzyskości: warsztaty, dyskusje, subtelne happeningi. Odbiorca zostaje niejako zdezorientowany poprzez sam udział w dziele, zmuszony do przedefiniowania i przebudowania dotychczasowych sposobów myślenia i percypowania.

W performance „Lyrics” Konrad Zduniak wychodzi na plac Biegańskiego w Częstochowie. Jest rześki, wrześniowy wieczór. Konrad śpiewa popularne piosenki a capella do mikrofonu. Nie ma specjalnego kostiumu, jest ubrany bardzo prosto. Działa jak żywa katarynka, zasilana energią ludzi, którzy zamawiają u niego kolejne piosenki. I tak przez trzy kolejne wieczory przez cztery godziny prawie bez przerwy patrzy gdzieś w przestrzeń, nie skupia wzroku na twarzach słuchaczy. Śpiewa czasami nieczysto, tak jak śpiewa się przed lustrem, albo pod prysznicem, kiedy nikt nie słucha, swobodnie, niekiedy nie będąc do końca pewnym niektórych słów. Słuchać jak zasycha mu w gardle, jak mylą się słowa, jak głos drży mu z zimna. Ludzie zamawiają piosenki, żeby sprawić mu przyjemność, żeby nie marznął stoją bezczynnie, wreszcie żeby słuchać z gęsią skórką czekając na najtrudniejsze momenty.

Kiedy nie ma zamówień ze strony publiczności czyli przypadkowych osób przechodzących przez plac i zatrzymujących się na chwilę, Konrad stoi nieruchomo, jak zabawka, którą ktoś odłączył od zasilania. Ludzie patrzą na niego jak na egzotyczne zwierzę, nietypowy okaz w prowincjonalnym krajobrazie miasta. Konrad rozdaje się w dźwiękowej komunii. Przez dwanaście wieczornych godzin jego głos jest do wynajęcia i użycia. Staje się pożywieniem
dla słuchaczy, którzy z mniejszym lub większym wahaniem wydają Konradowi polecenie zaśpiewania kolejnej piosenki. Jest chwilową rozrywką na mapie miasta. Nikt nie pyta o przyczyny jego działania. Piosenka zostaje zamówiona i zapomniana. Jedynie starsi mieszkańcy przystają przy niecodziennym śpiewaku nieco dłużej. Próbują na własne potrzeby uzasadnić jego męczące, pozornie bezcelowe działanie.

W ramach „Nomadycznego archiwum sztetla” Natalia Romik przez kilka dni spaceruje po uliczkach dawnego częstochowskiego getta. Wchodząc na zaniedbane podwórka, zaglądając do sieni i zaczepiając przypadkowo spotkanych ludzi wypytuje o wspomnienia dawnych mieszkańców. Niesie przed sobą skonstruowany specjalnie na tę okazje lustrzany sześcian. W tym magicznym pudełku, które po otwarciu z jednej strony wydaje się puste, a z góry okazuje pełne, Romik zgromadziła zdjęcia tutejszych budynków z czasów ich świetności, sprzed wojny. Pokazuje je spotkanym mieszkańcom, zachęcając do snucia opowieści o zapomnianej historii domów na terenie byłego getta. Pudełko odbijające sylwetki rozmówców jest przepustką do rozmowy, wabikiem na opowieści. Natalia spotyka kolejne osoby, które odsyłają ją do najstarszych mieszkańców tej dzielnicy. Chodzi i pyta jakby zbierała datki, chodziła „po prośbie”. Po jej nienachalnej wizycie w świadomości mieszkańców zostaje tylko pytanie o nieobecnych sąsiadów, być może całkiem szybko rozpływające się w natłoku innych wątków. Romik jako gość jest przyjmowana na specjalnych zasadach, zgodnie ze staropolskim powiedzeniem „Gość w dom, Bóg w dom”. Jednak ambiwalencja wpisana w osobę Obcego, daje o sobie znać w chwilach, kiedy mieszkańcy wahają się czy udzielać odpowiedzi na pytania o żydowskich sąsiadów. Jako niespodziewany gość burzy zastany porządek, zasiewając niepokój, budząc niewygodne historie.

W happeningu „Śpiewcy” Łukasz Surowiec podpina bezdomnych, których spotyka podczas spacerów w centrum miasta do lekarskich słuchawek i głośników. Wchodząc z nimi w medyczną relację opartą na poleceniach i poddawaniu się opiece, nagłaśnia bicie ich serc, burczenie w brzuchu. Paradoksalnie wzmacniając dźwięki ich ciał czyni ich bardziej widocznymi, stawia w centrum uwagi przechodniów, którzy rutynowo odwracają wzrok od „nieestetycznych jednostek”. Wyciąga ich na pierwszy plan miejskiego spektaklu. O ile możemy łatwo zamknąć oczy, programowo nie zauważać pewnych wątków, o tyle zmysł słuchu umożliwia większą i szybszą ingerencję bodźców z zewnątrz. Nie mamy naturalnej blokady, ochrony dla uszu, jaką w przypadku oczu są powieki. Przechodząc obok „Śpiewców” automatycznie zderzamy się z bardzo intymnymi odgłosami z wnętrza ciała. Zanim zdążymy rozszyfrować ich pochodzenie, sens pracy wdziera się w świadomość, uruchamia nowe widzenie miasta przywracając do obiegu tych, których przyzwyczailiśmy się wypychać na margines.

Wybrane przeze mnie spośród całej puli atrakcji oferowanych lokalnej społeczności podczas trwania Arterii, realizacje Zduniaka, Romik, Surowca mają ze sobą kilka punktów wspólnych. Działają na zasadzie tworzenia tymczasowych wspólnot. Pokazują to, czego brakuje, bądź to, co pozostaje niewidoczne w tkance miasta. Wychodzą naprzeciw zapoczątkowanemu przez artystów konceptualnych postulatowi dematerializacji dzieła, zaburzenia bezpiecznego zdystansowanego oglądu, z zachowaniem bezpiecznego dystansu, wciągania widza w obręb dzieła jako uczestnika. Realizacje zaproponowane przez artystów wkradają się niepostrzeżenie w bezpieczną przestrzeń przypadkowych odbiorców, daleką od ascetycznej regularności galerii jako miejsca kontemplacji i skupienia. Dzięki takim zabiegom stygmatyzowana często sztuka współczesna jest tuż obok, pod ręką. Podkrada się niewygodnie blisko.

Artysta występuje tu w podwójnej roli. Z jednej strony jest uzdrowicielem, naświetlającym pewne nieprzepracowane, niedomagające, skostniałe formy kontaktu. Z drugiej pasożytem, żerującym na zastanych sytuacjach, wymagających uwagi przechodniów i wymuszającym na nich oddanie swojej energii i czasu. Siejącym zamieszanie mącicielem spokoju i rutyny. Burzycielem zastanych reguł poruszania się po mieście, ujawniającym jego niewygodne, uśpione obszary. Koniecznym elementem anarchicznym.

 

IMGP8423

JACEK ADAMAS
CLERKS

„Kilka lat temu Jacek Adamas zaprojektował i pospawał ogromny wózek, jakiego zazwyczaj, w mniejszej skali, używamy podczas zakupów w wielkich hipermarketach. I chociaż obiekt mógłby zostać zakupiony jako reklama centrum handlowego, by wspierać Corporate Identity jakiejś globalnej sieci handlowej, to wiemy przecież, znając dobrze inne krytyczne prace i akcje Adamasa, że Wózek zrodził się z potrzeby dywersji wobec mentalności permisywnego konsumpcjonizmu jako współczesnej formy bałwochwalstwa.”

Kazimierz Piotrowski

IMGP8152

IMGP8773

 

IMGP8393

PIOTR BUJAK
END CREDITS

Projekt END CREDITS to minimalistyczna, oparta o pracę z tekstem i językiem wideoprojekcja site-specific, dotycząca manipulowania normami etyczno-moralnymi. Klip przedstawia sekwencje istotnych dla religii chrześcijańskiej sentencji łacińskich, które pojawiają się w kadrze w sposób zbliżony do tego, w jaki pod koniec klasycznego filmu fabularnego pojawiają się napisy końcowe.

Piotr Bujak

IMGP8395 IMGP8402

 

IMGP9277q

FRiKO
MEDALIKI

Przezywanie mieszkańców Częstochowy „medalikarze”, czy „medaliki” wzięło się od charakterystycznych dewocjonaliów z drewna, cyny i miedzi, rzadziej ze srebra. Tradycja wykonywania „świętych medalików” sięga początku XVII wieku. Grupa FRiKO swoim happeningiem nawiązuje do tej tradycji, wprowadzając do obiegu własny wzór z napisem „Tolerancja”. Medaliki były rozdawane przechodniom w trakcie trwania Festiwalu ART.eria Czwarty Strzał i miały za zadanie zwrócić uwagę na duży deficyt tolerancji w katolickim kraju.

Marta Frej / Tomasz Kosiński

IMGP8889 IMGP8878

 

IMGP9095

PAWEŁ HAJNCEL
ZAPIS DZIAŁANIA W PRZESTRZENI PUBICZNEJ

Zapis działania w przestrzeni publicznej, podkreślający znaczenie pionierskiego projektu, jakim jest finansowanie z budżetu miasta pierwszego w Polsce programu in vitro dla obywateli Częstochowy. Mieszkam i tworzę w Łodzi, gdzie takiego programu nie ma. Zatem przeprowadzenie mojej akcji w moim mieście a polegającej na zbieraniu podpisów pod listem poparcia dla decyzji władz miasta Częstochowy o programie dla rodzin dotkniętych chorobą bezpłodności, ma na celu wysłać sygnał do obywateli Łodzi, że budżety lokalne nie służą jedynie do remontowania chodników i ulic, ale mogą też bezpośrednio służyć obywatelom.

Paweł Hajncel

IMGP9107 IMGP9116

 

MARTA FREJ
MEMY

Memy to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych form aktywności internautów, którzy za pomocą ikonicznych obrazów oraz błyskotliwych, miejscami ironicznych tekstów komentują otaczającą rzeczywistość. Marta Frej, poszukując inspiracji do swoich artystycznych działań, postanowiła przenieść tą popularną formę komentowania społecznych wydarzeń na teren sztuki. W ten oto sposób powstały rysunki, których wzorzec opiera się na zdjęciach i obrazach znalezionych w sieci. Artystka okrasza je soczystymi, pełnokrwistymi komentarzami, które trafnie diagnozują kulturowe mechanizmy zachowań, oraz sposobów myślenia, choć w głównej mierze dotyczą one sfery kobiecości, jak i recepcji ciała. Frej oswaja swoją fizyczność, której nie chce dopasowywać do powszechnie panujących kanonów piękna, jak i wszech panującego mitu urody, wykluczającego zmarszczki, cellulit oraz wszelkie inne formy naturalnego, fizjologicznego starzenia się organizmu, będącego postrachem współczesnych kobiet. Frej wyrywa kobiecość ze społecznego kontekstu, delikatnie rozwiązując wstążki gorsetu piękna, zaciskającego się na piersiach, pozwalając ciału w końcu swobodnie oddychać. Jej realizacje kipią wyzwoloną seksualnością, która w jej pracach przyjmuje rolę bezpośredniego komunikatu. To wizualny bodziec do powiększania przestrzeni wolności, która nieustannie ograniczana jest przez politykę, religię oraz media.

Zuzia Sokołowska

IMGP8554 IMGP8238

 

IMGP8047q

SZYMON MOTYL
INSTALACJA DACHOWCE

Dachowce to najpopularniejsze koty, jakie można spotkać w Polsce. Zaliczają się do grupy gatunków inwazyjnych, co oznacza m.in. to, że mogą żyć w naturalnym środowisku bez opieki człowieka. Podobnie jak sztuka uliczna, stąd wybór tematu. Na dachu jednej ze śródmiejskich kamienic podczas festiwalu zbiorą się cisi obserwatorzy: dachowce, które wypuści na wolność ich twórca.

Artur Bratek

IMGP8182 IMGP8207

 

IMGP9308

NAGROBKI
KONCERT

IMGP9291 IMGP9311

 

IMGP8955

SZTUKA WSPÓŁCZESNA W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ – TYMCZASOWOŚĆ, CZY NARZĘDZIE ZMIAN SPOŁECZNYCH
PANEL DYSKUSYJNY

Prowadzący: Marta Frej i Tomasz Kosiński. Goście: Aleksander Wierny – Naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Sportu, Adam Mazur – Redaktor naczelny Magazyn Szum, Igor Stokfiszewski – Wykładowca Instytutu Studiów Zaawansowanych w Warszawie Krytyka Polityczna, Stanisław Ruksza – Dyrektor artystyczny Centrum Sztuki Współczesnej Kronika w Bytomiu, Kuba Szreder – kurator interdyscyplinarnych projektów z pogranicza sztuki, działań publicznych, krytycznej refleksji i społecznych eksperymentów.

IMGP8985 IMGP8949

 

IMGP8354

PAULINA POCZĘTA
LEKCJA SKARPET

Cykl obiektów – Lekcja skarpet / od 2008 roku. Praca ta z zamierzenia miała być kolekcją osobistą. Długo zastanawiając się co mogę zbierać, spojrzałam pod nogi i zobaczyłam przetarcie w skarpetach. Tak zrodził się pomysł zbierania prawie dziurawych skarpet o różnorodnych kształtach przetarć, prześwitów i chowania do nich fragmentów zdjęć. Praca ta powstaje sukcesywnie, w miarę jak moje i najbliższych osób nogi zużywają kolejne skarpety. Kształty kolekcji uformowane są odpowiednio do kształtów półki – drewnianej gabloty kolekcjonerskiej. Na każdym z małych obiektów można obejrzeć misterną siatkę linii materiału, prawie w zaniku.

Paulina Poczęta

IMGP8427 IMGP8352

 

IMGP8642

NATALIA ROMIK
NOMADYCZNE ARCHIWUM SZTETLA
CZĘŚĆ 1 – CZĘSTOCHOWA

Nomadyczne archiwum sztetla – Część 1 – Częstochowa. Projekt stworzenia przenośnego archiwum, które za pomocą mięśni – toczących je od jednego domu do kolejnego – pozwoli wydobyć zatarte wspomnienia mieszkańców miasta, zamieszkujących dawne pożydowskie mienie. Archeologia miasta przez design mikro – archiwum (bazujący na parametrach lustrzanych, syntezie kubiczności katarynki) będzie pierwszą częścią projektu „Nomadyczne archiwum sztetla”, toczącego się po miasteczkach Polski, Białorusi, Litwy i Ukrainy.

Natalia Romik

IMGP8695 IMGP8742

 

RUMB

RUMB to mobilna, łatwa w transporcie i użyciu, wielofunkcyjna platforma miejska. W nawigacji rumb jest miarą kątową, służącą do określania miejsc na widnokręgu – to instrument publicznej kartografii, który pozwala badać społeczne możliwości odzyskiwania i wykorzystania miasta. RUMB jest rozkładany na planie róży wiatrów – nad jej ośmioma rogami rozwiera się kolorowy namiot, który tworzy tymczasowe schronienie dla grupy miejskich nomadów. Ten tabor przemieszcza się przez miasto niczym masa krytyczna, przewożony na tuzinie rowerów ciągnących przyczepki ze sprzętem niezbędnym do postawienia namiotu, zorganizowania spotkania, pikniku albo dyskusji. RUMB działa jak przenośne centrum aktywności miejskiej, instytucja kultury unplugged. Do jego rozłożenia potrzebna jest tylko siła ludzkich mięśni i entuzjazm uczestników. Mogą oni wspólnie ruszyć na miejskie eksploracje i rozłożyć RUMB w dowolnym miejscu w bardzo krótkim czasie, z użyciem jak najmniejszego nakładu pracy. RUMB jest niezależny od zewnętrznych źródeł energii, dla swojego działania wymaga minimalnego nakładu środków.

RUMB został wyprodukowany przez Krakowskie Biuro Festiwalowe na 3. festiwal ArtBoom w ramach nurtu ZOM – Zakład Odzyskiwania Miasta.

Inicjatorzy: Kuba Szreder, Stanisław Ruksza, architektki: Natalia Romik i Ewa Rudnicka. // www.kronika.org.pl

IMGP7986 IMGP8023q

 

IMGP8867

ŁUKASZ SUROWIEC
ŚPIEWCY

ŚPIEWCY. Projekt zakłada skonstruowanie urządzeń (prototypów) żebraczych, które mają zostać oddane na czas trwania projektu osobom żyjącym w skrajnym ubóstwie, głównie bezdomnym żebrakom. Urządzenia te składać się będą z zestawu mikrofonów stetoskopowych i głośników, które podczas kontaktu z ciałem wydają głośne, charakterystyczne dźwięki z wnętrza organizmu (burczenie brzucha, przełykanie śliny, pracę płuc, bicie serca itp.). Podczas trwania projektu osoby bezdomne, zostaną zaproszone do korzystania z urządzeń tworząc tym samym autentyczne utwory muzyczne.

Łukasz Surowiec

IMGP8448 IMGP8469

 

IMGP8387

EMIL KONSTANTY – BOROWIECKI
INTERAKTYWNE PŁÓTNO W OKNIE PRZEGLĄDARKI

Celem warsztatów jest potraktowanie tworzenia stron i aplikacji internetowych jako jednej z form sztuki. Na chwilę porzucona zostanie funkcja użytkowa internetu, a język znaczników i hiperlinków stanie się narzędziem artysty. Podczas warsztatów uczestnicy będą tworzyli autorskie projekty.

Emil Konstanty Borowiecki

IMGP8379 IMGP8377

 

IMGP8809

EGON FIETKE
WARSZTATY RECYCLINGOWE DLA DZIECI

Podczas warsztatów uczestnicy będą mogły stworzyć „coś z niczego”. Przy użyciu odpadów wykreują własne rzeźby-zabawki, poznając przy tym technikę Papier-mâché.

Egon Fietke

IMGP8823 asd

 

IMGP8097

kARTon
MANEKINY Z RECYCLINGU

Propozycja dla dzieci, dzięki której będą mogły poczuć się przez moment twórcami fantastycznych postaci z misją. Ich zadaniem będzie „tchnąć życie” w kilka pustych manekinów. Każdy z manekinów będzie miał do przekazania własną opowieść, przysłowie lub morał. Dzieci będą pracować z materiałami z recyklingu. Wiek uczestników: 6 – 16 lat.

Katarzyna Szewczyk

IMGP8130 IMGP8094

 

IMGP8315

STACJA ANIMACJA
DZIECI I RYBY

Dzieci i ryby. Warsztaty artystyczne dla dzieci będą składać się z dwóch części: pierwsza – RYBY – na której uczestnicy będą mogli wymyślić, zaprojektować i wykonać swoją Rybę – Przyjaciela. Druga część warsztatu to ROZMOWY – na swoich rybach uczestnicy będą mogli wypisać przesłanie/myśl/informację, którą chcieliby podzielić się z innymi.

Marta Szkiel

IMGP8302 IMGP8286

 

IMGP9200

WSZYSTKO PR
MARKETING W SZTUCE, SZTUKA W MARKETINGU

Marketing w sztuce, sztuka w marketingu to zaproszenie uczestników do podróży w świat gdzie to, co komercyjne miesza się z tym, co niszowe; to co hipsterskie staje się popularne, a z rzeczy pozornie ze sobą nie współgrających powstają małe dzieła sztuki. W czasie warsztatu pokażemy, w jaki sposób na przestrzeni lat marketerzy wykorzystywali sztukę oraz jak sztuka inspirowała się komercyjnymi projektami i jakie konsekwencje to ze sobą niosło.

Judyta Kowalczyk

IMGP9205 IMGP9208q

 

IMGP8169

KONRAD ZDUNIAK
LYRICS

Performance Lyrics jest rezultatem przypadkowego odkrycia u artysty przez nauczycielkę śpiewu drzemiącego talentu wokalnego, rozległej skali oraz rzadko spotykanego głosu. Stanowi także żartobliwą zmianę w żywą szafę grającą, wynikającą z przeładowania pamięci tekstami popularnych utworów i idącej za nimi identyfikacji z ich treścią. Treść niektórych utworów zostaje w nim nieznacznie zniekształcona w wyniku nauki obcojęzycznych słów piosenek ze słuchu.

Konrad Zduniak

IMGP8244 IMGP8163

 

D Z I Ę K U J E M Y !