VII Strzał



Zuzanna Sokołowska
Tożsamości i indywidualności

 

Stare Miasto w Częstochowie. Wyciszone, pozornie opustoszałe, pełne tajemniczych zakamarków i starych kamienic, które noszą znamię historii oraz osobistych biografii mieszających w tej części miasta ludzi. Na co dzień pospiesznie mijane przez mieszkańców, którzy jak najszybciej kierują się ku ścisłemu centrum, żyje swoim leniwym, spokojnym tempem. Bo Stare Miasto nie narzuca się swoją obecnością, nie przeraża nadmiernym tłumem, który może doprowadzić do stanu skrajnej irytacji. To tu, w 1846 roku, uruchomiono linię kolejową warszawsko-wiedeńską, a w trakcie II wojny
światowej znajdowało się żydowskie getto. Do dziś Stare Miasto zachowało średniowieczny układ ulic oraz dawne nazewnictwo. W tym miejscu Częstochowy zatrzymał się czas – budynki powoli niszczeją, a wieczorami przechadzki po tej części miasta wydają się być karkołomnym pomysłem, bo
ponoć nie jest to bezpieczne miejsce. Stare Miasto zdaje się egzystować totalnie na uboczu – nie jest łakomym kąskiem dla pielgrzymów i turystów, którzy kierowani naturalnym instynktem podążają w stronę Jasnej Góry. Innymi słowy, przestrzeń ta wydaje się być coraz bardziej zapomniana i niedoceniana, traktowana trochę po macoszemu i z przymrużeniem oka. Wciąż czeka na rewitalizację i zaangażowanie mieszkańców Częstochowy do podjęcia jakiekolwiek zmiany, przede wszystkim w myśleniu o tym miejscu, które można zacząć odkrywać na nowo, doceniając jego unikatową atmosferę. Działania tegorocznego Festiwalu Sztuki Współczesnej w Przestrzeni Publicznej Arteria skupiły się właśnie wokół tej dzielnicy, która stała się terytorium dyskusji o tożsamości, nie tylko tej miejskiej. Arteria nie stawia na wizualne fajerwerki czy dobrą zabawę, która nie wymusza żadnej, głębszej refleksji. Angażuje zarówno samych artystów, przy wykorzystaniu różnych praktyk, jak i mieszkańców do zastanowienia się, jak można wpływać poprzez zaangażowanie i kreatywność na budowanie nowych kierunków rozwoju.

 

Każde miasto posiada określoną specyfikę oraz dynamikę, wypracowaną na przestrzeni wieków. Częstochowa ulega ciągłym przeobrażeniom, mniej lub bardziej korzystnym, wpływającym zasadniczo na jakość życia. Nie należy zapominać, że to miasto nadal ma do czynienia z ciągłą migracją ludności, którzy szukają swojego miejsca na ziemi zupełnie gdzie indziej. Trzeba przyznać, że ten region z jednej strony przyciąga i nieustannie fascynuje nadzwyczajnie bogatą przeszłością, stanowiącą nieodłączną część polskiej tożsamości, z drugiej, wsobność Częstochowy, tkwienie w utartych przyzwyczajeniach oraz sposobach myślenia sprawia, że trudno jest się w tym miejscu całkowicie zadomowić. Ale to właśnie w tych skrajnościach tkwi hipnotyzujący urok tego miasta, który podskórnie odczuwany jest nie tylko przez mieszkańców i turystów, ale też przez twórców, biorących udział w kolejnych edycjach Festiwalu. Odkrywają oni przed mieszkańcami potencjał zarówno ich samych, jak i miejskiej przestrzeni, w której drzemią pokłady czekające na świadomą i przede wszystkim, rozsądną interwencję. Doskonale pokazała to debata „Miastożsamość” przy udziale częstochowskich architektów – Olgi Kitali i Huberta Wąska oraz artystki, Joanny Wowrzeczki, socjolożki Izabeli Desperak oraz ekonomisty, Mikołaja Iwańskiego. Podobnie rzecz miała się ze spływem kajakowym „Zrób sobie rzekę”, w której wzięli udział mieszkańcy Częstochowy, pomagając oczyszczać Wartę – miejsce totalnie zaniedbane, o którym najchętniej chciałoby się zapomnieć albo udawać, że po prostu nie istnieje. Zarówno debata, jak i wspólne oczyszczanie rzeki przypomniały o tym, że warto budować miejską tożsamość wspólnie, sprawiać, aby to, co znika w odmętach niepamięci, zostało ponownie przywrócone mieszkańcom, jak i turystom. Prosty przykład: czy ktokolwiek dziś pamięta, że na terenie Częstochowy działał dzięki niezwykłemu zaangażowaniu aktywistek-lekarek Oddział Narodowej Organizacji Kobiet? Powstał on w 1922 roku i dbał nie tylko o intelektualny rozwój dziewczyn, organizując wieczorki artystyczno-literackie, ale też o niemowlęta z najbiedniejszych rodzin. Tegoroczna edycja Arterii pokazała, że warto kreować nowe, miejskie praktyki, nie tylko pod względem unikalnych rozwiązań architektonicznych, ale i też fascynujących historii, w które Częstochowa tak bardzo obfituje, o czym skutecznie uświadamiała gra miejska bazująca na przeszłości tego regionu zorganizowana w ramach Festiwalu. Miała ona miejsce przy Pomniku Ofiar Getta. Pomysłodawcy Arterii, przenosząc realizacje artystów na teren Starego Miasta przekonują mieszkańców, że to właśnie pomiędzy punktami kluczowymi, na miejskich obrzeżach, schowana jest prawdziwa tożsamość miasta. Wystarczyło wybrać się na spacer tropem działań wszystkich zaproszonych twórców, aby przekonać się o tym na własnej skórze.

 

Ulica Ogrodowa w Częstochowie to bardzo długa arteria, przecinająca Muzeum Produkcji Zapałek oraz Bazylikę Metropolitalną Świętej Rodziny. Stare budynki, prywatne, zamknięte już zakłady usługowe, po których jedyną pamiątką są niszczejące szyldy, a także odnowione w niektórych częściach ulicy kamienice, budują kontrastowość tego miejsca. To właśnie na Ogrodowej zainstalował się w trakcie trwania Festiwalu „Latający dom dobrej śmierci”, w skromnym, zniszczonym zębem czasu podwórku, gdzie znajduje się zakład krawiecki, w którym można liczyć na uprzejmą obsługę, bezinteresowny uśmiech oraz kawę. Pomysłodawczynią tego niezwykłego pod każdym względem projektu jest Urszula Kluz-Knopek – interdyscyplinarna artystka, kuratorka, redaktor naczelna autorskiego magazynu artystyczno-naukowego „Woof Woof Arf Arf”. Knopek zaadaptowała miejsce po nieistniejącej już cukierni. Umieściła w nim stolik, lampkę, krzesła, ciastka dla gości, a także fascynujące historie o śmierci i rytuałach pogrzebowych. Zamknięte one były w zwiniętych rulonikach papieru, które można było swobodnie wyciągać z małych, tekturowych pudełeczek, pieczołowicie umieszczonych na ścianie. Małe podwórko, do którego nie docierał zgiełk codziennego, miejskiego życia, stało się przestrzenią do refleksji i zastanowienia się nad tym, czym jest dobra śmierć i jak wyobrażamy swoje własne odchodzenie. Artystka zbierała w trakcie trwania Festiwalu prywatne historie widzów, który chętnie mówili o swoich przemyśleniach, a także z zapartym tchem czytali opowieści o rytuałach pogrzebowych z różnych zakątków świata. Ponoć na wyspie Tana Toraja, kiedy umiera małe dziecko, które nie zdążyło doczekać procesu ząbkowania, jego drobne ciało chowa się w specjalnie wydrążonej dziurze w drzewie kauczukowym. Jego żywica przypomina swoją barwą matczyne mleko. Ten symboliczny, pogrzebowy rytuał pomaga dziecku „rosnąć”, wciąż „dojrzewać”, wraz z drzewem, które poprzez swoją wysokość coraz bardziej dotyka nieba. „Latający dom dobrej śmierci”, który zaaranżowała Knopek nie był miejscem kłopotliwego milczenia. Wręcz przeciwnie – stał się przestrzenią ożywionej dyskusji, gdzie śmierć przestała być tematem tabu. Bez wątpienia działania artystki sprzyjały również wyciszeniu, skupieniu, chwilowemu zanurzeniu się w „tu i teraz”, z którego wykluczony został jakikolwiek pośpiech czy nerwowe spojrzenia na smartfona lub zegarek.

 

Nieopodal „Latającego domu dobrej śmierci”, bo na Starym Rynku, który staje się kolejnym miejscem spaceru, Joanna Rzepka-Dziedzic oraz Łukasz Dziedzic w ramach przygotowanego na Festiwal projektu „Posłódź mi”, częstowali przechodniów wykonaną przez siebie watą cukrową. Mieszali kolory i kształty, nie mając do końca pewności, jak poradzą sobie z tym zadaniem. W końcu był to ich debiut w tego typu działaniach, z którym ostatecznie poradzili sobie doskonale. Wokół nich robił się coraz większy tłum, a zainteresowani przechodnie chętnie częstowali się smakowitą, tęczową watą cukrową, przenosząc się na moment w przestrzeń intymnych wspomnień z dzieciństwa, kiedy to na odpustach przysmak ten był prawdziwym obiektem pożądania każdego dziecka.

 

Tymczasem Kle Mens, jedna z najważniejszych artystek młodego pokolenia, do swojej realizacji wideo zaadaptowała II Aleję, a właściwie, stary wiadukt. Późnym wieczorem można było oglądać projekcję „Czarna Madonna płacząca na biało-czerwono”(2017). Artystka wcieliła się w postać jasnogórskiej Matki Boskiej, wytyczając granicę pomiędzy tym, co boskie, znajdujące się w sferze sacrum, a tym co, cielesne, biologicznie i zarazem fizycznie odczuwane. Realizacja Kle Mens była się gwałtowną przeciwwagą pomiędzy piętrzącą się wysoko Jasną Górą a położonym niżej miastem. Czarna Madonna artystki stała się w ten sposób na wskroś ludzka, na wskroś obecna.

 

Kolejnym przystankiem było jedno z podwórek znajdujących się w Alejach. Tam Honorata Martin pokazała swój mural „1943”, nawiązujący do wydarzeń z lat 40. ubiegłego wieku, kiedy to polscy uchodźcy zostali wyrzuceni ze Związku Radzieckiego. Uciekali przez Syrię i Iran. Pomimo gigantycznych różnic religijnych oraz kulturowych, które z pozoru wydają się być nie do pogodzenia, zostali tam zaakceptowani. A niektórzy z nich mieszkali na muzułmańskich terenach do końca życia. Na ulicy Krakowskiej tymczasem, Łukasz Piskorek zostawił mieszkańcom swój neon, oświetlający budynek Fundacji Chrześcijańskiej Adullam. „Neon-dom”, bo taki tytuł nosi realizacja artysty, jest egzemplifikacją tego, czym stało się to miejsce dla ludzi korzystających z pomocy Fundacji. Dla zepchniętych na co dzień na margines społecznego życia to po prostu dom, bezpieczna przystań,
w której nie czują się osamotnieni. To właśnie tam odbyło się inne działanie w ramach Festiwalu, mianowicie warsztaty dla młodzieży „Zaufanie” zorganizowane przez Annę Plutę oraz Natalię Kałużę ze Świetlicy Krytyki Politycznej w Cieszynie, mające na celu naukę współpracy opierającej się właśnie na wzajemnym zaufaniu. A Fundacja Adullam przygotowała w ramach Arterii publiczną czytelnię, w której można było się odprężyć, totalnie zrelaksować i poczytać dobrą książkę.

 

Duet FRiKO zaadaptował tymczasem ulicę Przemysłową, jedną z najbardziej zaniedbanych w Częstochowie, którą mija się pospiesznie (i trochę niechętnie), wędrując do Galerii Jurajskiej. Tu znajduje się Spółdzielnia Socjalna „Jasne, że Alternatywa 21”. W ramach działania „Ciepłe słowa”
można było wysłać kartkę, napisać do kogoś, za kim się tęskni lub kocha, odezwać się do dawno niewidzianego przyjaciela. Chyba nie ma większej przyjemności, jak podzielenie się z kimś zapewnieniem o swojej obecności i atencji, które mogą zadziałać kojąco, zwłaszcza w pochmurny, jesienny
dzień, kiedy kompletnie traci się rezon oraz dobry nastrój.

 

Kiedy wędruje się od jednej pracy artysty do drugiej, pomiędzy czytelnią a warsztatami, koncertami i debatami, można było zauważyć, że Stare Miasto nabiera nagle zupełnie nowego wyrazu, który odkrywa się także w trakcie spotkań z samymi twórcami, wolontariuszami czy przypadkowo poznanymi ludźmi. Bardzo łatwo można było na nich trafić – szli roześmiani z watą cukrową, albo żywiołowo dyskutowali o tym, co działo się na Festiwalu. Przez te parę dni trwania Arterii, ta na co dzień zapomniana dzielnica zachwycała swoją autentycznością, unikatową tożsamością. Sztuka
współczesna konsekwentnie dąży do rejestrowania procesów, jakie zachodzą w społeczeństwie, starając się je uchwycić w wizualną całość. Staje się ona sugestywnym przewodnikiem po definicjach identyfikacji, także tych miejskich, które nie są stabilne, jednorodne. Artyści trafnie zauważają, że współcześnie pytanie „kim jestem”, bo to ono jako pierwsze pojawia się w dyskusjach o tożsamości, jest tak naprawdę pytaniem otwartym, w którym pomieścić można wiele odpowiedzi. Także tą, że tożsamość miejsca, tożsamość miasta należy wciąż budować. A można to robić w każdej chwili,
przy okazji świetnie się przy tym bawiąc.

 

 

____________________________________________

 

festiwal 7

 

 

 

 

 

CIEPŁE SŁOWA

co: działanie   kto: Friko

 

9A

Spółdzielnia Socjalna „Jasne, że alternatywa 21”, ul. Przemysłowa 14/16

 

Stworzyliśmy dla mieszkańców Częstochowy tymczasową pocztę. Każdy mógł zaadresować specjalnie stworzoną kartkę pełną ciepłych słów, którą uśmiechnięci wolontariusze i wolontariuszki Arterii dostarczyli wybranej osobie w obrębie granic miasta. Badania wskazują, że ciepłe słowa mają moc uzdrawiania, zażegnywania konfliktów i poprawiania komunikacji.

 

 

LATAJĄCY DOM DOBREJ ŚMIERCI

co: działanie    kto: Urszula Kluz Knopek

 

7

ul. Ogrodowa 4 7

 

„Moja wymażona śmierć to nagi skok z budynku. Niektórym morze się to wydawać dziwne ale ja maże o doświadczeniu swobody ruchu. Poczucia rze nic mnie nie dotyka i nic nie trzyma 1 ”.

 

„Kiedy miałam kilka lat, mój szesnastoletni brat cioteczny powiesił się. Była to ogromna tragedia w mojej niewielkiej rodzinie, w której byliśmy jedynymi dziećmi. Przed pogrzebem leżał w swoim pokoju, a bliscy mogli tam wejść i się z nim pożegnać. Moi rodzice odradzili mi wejścia do tego pokoju, bo uważali, że dla dziecka to zbyt silne przeżycie. Posłuchałam ich i już na zawsze zostałam przed tymi zamkniętymi drzwiami, zadając sobie pytanie, co za nimi jest.”

 

Projekt Latający Dom Dobrej Śmierci odnosi się bezpośrednio do współczesnego kryzysu śmierci w kulturze zachodniej. Zawrotnie rosnąca długość trwania życia (początek wieku XX to 48 lat, średnia wieku w 2015 roku to 71 lat), medykalizacja śmierci (zmiana miejsca umierania – dom/szpital, rodzina/personel medyczny), kult ciała, faworyzacja młodości, odrzucenie żałoby i zmiana rytuałów pogrzebowych czy wizerunek śmierci w mediach masowego przekazu, składają się na jej tabularyzację. LDDŚ to projekt, w którym podjęta zostaje próba nowego zdefiniowania dobrej śmierci i okoliczności dobrego umierania w wymiarze osobistym danego człowieka. Dobra śmierć to taka, jaką sami sobie i swoim bliskim byśmy życzyli. Projekt rozpoczął się kilkanaście dni przed festiwalem, gdzie w różnych miejscach (czytelnie, kawiarnie) Częstochowy pojawiły się zaproszenia do wzięcia w nim udziału*. W dniach 6 do 9 września, dom znajdował się w jednym z podwórek na Starym Mieście. W opuszczonym lokalu użytkowym zaaranżowałam przestrzeń tak, by stworzyć przytulną, spokojną, ciepłą i emanującą dobrem atmosferę. Cisza, delikatne światło i zapach kwiatów sprzyjały odczuwaniu intymności w kontakcie z historiami. Na ścianie przyczepione były ekologiczne doniczki, w których znajdowały się kartki. Na karteczkach rozpisane były przykłady rytuałów pogrzebowych, sposobów umierania i obchodzenia się ze zmarłymi na przestrzeni wieków i szerokości geograficznych. Wszystkie teksty napisane były w prosty sposób (bez oceniania) tak, by był jasny dla każdego czytelnika. Odwiedzający zaproszeni byli do czytania i dzielenia się własnymi definicjami dobrego umierania.

 

____________________________________________

* W Stanach Zjednoczonych coraz większą popularnością cieszą się pogrzeby typu „drive-through”. Żałobnicy podjeżdżają do witryny, gdzie wystawione jest ciało zmarłego i bez wychodzenia z samochodu mogą się z nim pożegnać, złożyć wpis w księdze kondolencyjnej, przekazać kwiaty. Tymczasem na wyspie Tana Toraja, gdy małe dzieci umierają (jeszcze przed ząbkowaniem), ich ciała chowa się w wydrążonych dziurach w drzewach kauczukowych. Żywica drzewa kauczukowego wyglądem przypomina mleko, to symbol karmiącej matki natury, przejmującej od tego momentu opiekę nad zmarłym lub zmarłą. Dziecko żywi się mlekiem i dzięki temu może dalej rosnąć, choć już inaczej. Ciało wrasta w drzewo i rośnie razem z nim, a dusza zbliża się do nieba, gdyż tylko dzięki siłom przyrody może tam dotrzeć.
____________________________________________
1 Zachowano oryginalną pisownię Autora

 

 

 

 

Zapraszam Cię serdecznie do Latającego Domu Dobrej Śmierci, gdzie poznasz te i wiele innych historii dotyczących śmierci i przeżywania żałoby. W dniach 6 – 9 września w godz. 10:00-17:00 Latający dom dobrej śmierci będzie mieścił się przy ulicy Ogrodowej 4 w Częstochowie.

Serdecznie zapraszam starszych i młodszych do podzielenia się przemyśleniami i wyobrażeniami na temat dobrego umierania. Razem spróbujemy zastanowić się nad tym, czego się boimy i jak mogłyby wyglądać ostatnie chwile naszego życia, gdzie, jak i w czyjej obecności chcielibyśmy umierać. Latający dom dobrej śmierci to projekt mający na celu próbę zastanowienia się nad definicją dobrego umierania. Kluczowe jest tutaj rozważenie tego, co kryje się pod pojęciem życia. Czy jest ono świadomym i kreatywnym tworzeniem własnej biografii, a śmierć jest jej częścią? Czy życie to raczej bardzo skomplikowany system procesów życiowych i doświadczeń, a śmierć jawi się jako jego zaprzeczenie?

 

 

WARSZTATY ZAUFANIE

co: warsztaty    kto: Anna Pluta i Natalia Kałuża, Świetlica Krytyki Politycznej w Cieszynie

 

5A

Fundacja Chrześcijańska Adullam ul. Krakowska 34

 

Świetlica Krytyki Politycznej „Na Granicy” swoją działalność w Cieszynie rozpoczęła w 2009 r.
Od samego początku Świetlica była miejscem łączącym kulturę, edukację, politykę i aktywność społeczną. Jest miejscem odpowiadającym na kryzys więzi i wyobraźni, poszukującym przy tym własnych rozwiązań i nieoczywistych ścieżek rozwoju przez kulturę i pracę społeczną.

 

 

Od kilku lat w Świetlicy organizowane są regularne warsztaty, korepetycje oraz wyjazdy kolonijne dla dzieci i młodzieży z Cieszyna. Do tej pory Zespół Świetlicy zorganizował wiele projektów z zakresu edukacji kulturalnej, dzięki którym dzieci i młodzież tworzyły ważne treści kultury oraz ukazywały problemy miasta z perspektywy często niewidocznej dla dorosłych. Współtworzyły między innymi słuchowisko o ulicy Głębokiej „Prędkość nadana przez spadek”, czy wirtualną mapę Cieszyna oczami dzieci. Przygotowały spektakle teatralne opowiadające między innymi o dawnych mieszkańcach Cieszyńskiej Wenecji, pracownicach Zakładów Przemysłu Dziewiarskiego „Juwenia”, czy o doświadczeniach zdobytych podczas pobytu w Puszczy Białowieskiej.

 

 

Działalność Świetlicy i doświadczenie pracy z dziećmi oraz młodzieżą stały się inspiracją do powstania trzech książek dla dzieci: „Bieda. Przewodnik dla dzieci” (H. Gil-Piątek, H. Krzywonos, 2010), „Współpraca” (A. Wiśniewska, J. Bożek, J.Ochojska 2013) i „Zaufanie” (A. Cieplak, L. Ostałowska, 2015). Ostatnia jest również punktem wyjścia przygotowanej wspólnie z dziećmi kampanii społecznej, będącej odpowiedzią na kryzys zaufania. Istotnym elementem kampanii stały się warsztaty, które do tej pory Zespół Świetlicy przeprowadził w wielu polskich miastach. W każdym przypadku celem warsztatów było kształtowanie w młodych ludziach postawy otwartości, odpowiedzialności oraz zaufania. Warsztaty nie są „treningiem” zaufania, ale rozmową o tym, jak młodzi rozumieją zaufanie, jakie emocje i doświadczenia z nim związane im towarzyszą.

 

 

Więcej o Świetlicy Krytyki Politycznej „Na Granicy”: http://krytykapolityczna.pl/o-nas/cieszyn/

 

 

 

 

CZYTELNIA PUBLICZNA

co: akcja kto:    Fundacja Chrześcijańska Adullam

3A

plac przy ul. Nadrzecznej 56-60

3B

ul. Kozia, plac przy siłowni plenerowej

 

Na przekór obiegowym opiniom, przekonywaliśy wszystkich, że czytanie jest czynnością społeczną i bardzo satysfakcjonującą. Dzięki współpracy z Fundacją Chrześcijańską Adullam i oddziałem Biblioteki Publicznej zaprosiliśmy do wspólnego czytania w Czytelni Publicznej, która podczas Festiwalu znajdowała się na terenie Starego Miasta.

 

 

 

MIASTOŻSAMOŚĆ

co: panel dyskusyjny    kto: Fundacja Kulturoholizm

 

9A

Spółdzielnia Socjalna „Jasne, że alternatywa 21”, ul. Przemysłowa 14/16

 

Debata Miastotożsamośc uczestnicy/uczestniczki:
Iza Desperak, Mikołaj Iwański (moderacja),Olga Kitala, Hubert Wąsek, Joanna Wowrzeczka.

____________________________________________

 

Jak uchwycić coś tak wyraźnego, jak tożsamość na organizmie tak zróżnicowanym jak miasto? Na organizmie, w którym jedynym, nie budzącym wątpliwości wspólnym mianownikiem jest wspólnie zajmowana przestrzeń? Podczas panelu jako pierwsze padło pytanie o rolę fikcji w kształtowaniu lokalnej tożsamości. Tak naprawdę jest to podstawowy mechanizm jej wytwarzania, bo nie do końca wiemy, kim jesteśmy i lubimy się trochę oszukiwać udając kogoś Innego (Hubert Wąsek). Ma to silne przełożenie na jakość przestrzeni i architekturę. W tych momentach dobrze wyrażona bezradność i pozostawienie pytania bez odpowiedzi byłoby bardziej dojrzałe, niż snucie fantazji, na przykład o utraconej wielkości. Nie chodzi zresztą tylko o nieco sarmackie domki na przedmieściach, ale to również kwestia myślenia o szerszych, długofalowych strategiach organizacji wspólnej przestrzeni (Mikołaj Iwański). Kolejna osią dyskusji o miastotożsamości była rola konfliktu społecznego w kontekście miasta zmienionego deindustraliazacją (Olga Kitala). Perspektywa genderowa w badaniu tożsamości miasta również staje się narzędziem ujawniającym szereg drażliwych, nieopowiedzianych narracji. Podczas debaty publiczność pytała o użyteczność sztuki w tym kontekście, jednak nie padły tutaj jednoznaczne odpowiedzi (Joanna Wowrzeczka), między innymi dlatego, że ta strategia może służyć do badania pewnych napięć związanych z tożsamością, ale jako narzędzie zmiany jest średnio użyteczne, gdyż w tym miejscu, podobnie jak w wielu innych, zdecydowanie bardziej sprawdza się działanie na granicy aktywizmu.

 

 

 

 

 

 

 

 

CZARNA MADONNA

co: projekcja filmu    kto: kle mens

 

8

II Aleja NMP, wiadukt nad torami kolejowymi

 

„Czarna Madonna płacząca na biało-czerwono” (2017) to kilkuminutowy film, w którym pomalowana na czarno Kle Mens wciela się w postać Jasnogórskiej Madonny, najpopularniejszego przedstawienia Maryjnego w Polsce. Wyabstrahowany z obrazu kolor czarny staje się syntetycznym znakiem boskości. W nawiązaniu do innego, popularnego motywu ikonograficznego, do figur Matki Boskiej płaczących krwawymi łzami, artystka płacze. Z jednego jej oka leci krew, z drugiego natomiast – mleko. Krew i mleko to płyny ustrojowe powiązane z kobiecością, płodnością, cielesnością; w filmie
Kle Mens to, co boskie, spotyka się z tym, co ludzkie.

 

 

 

GRA MIEJSKA FUNDACJI OCZAMI BRATA

co: gra miejska    kto: fundacja oczami brata

 

10

stare miasto

 

Gra Miejska jest nową formą rozrywki, która jest rozgrywana w wielu miastach na świecie. Idea naszej skupia się na konsolidowaniu klas pierwszych ze szkół integracyjnych i specjalnych. Bardzo często początek roku szkolnego jest momentem, gdy integracja w środowisku klasowym jest najważniejsza, by pozostała część roku była najefektywniejsza. Esencją gry miejskiej jest wykorzystanie przestrzeni miejskiej jako istotnego elementu rozgrywki. W rozwiązywaniu zadań pomagają wskazówki wręczane przez wolontariuszy. Zadania w Grze Miejskiej opierają się na wykorzystaniu interaktywnych metod warsztatowych.

____________________________________________

W tym roku zadania obejmowały trzy tematy:
1. Mieszkalnictwo wspomagane z racji otwieranych przez nas we wrześniu mieszkań.
2. Ekonomia społeczna, gdyż jest to szczególnie bliski nam temat.
3. Historia dzielnicy – z racji tego, że co roku gra jest w innej dzielnicy, to dbamy o to, by uczestnicy poznali miejsce, w której się porusza.

Wygra ta grupa, która zgromadzi najwięcej punktów przyznawanych przez sędziów po zakończeniu
gry miejskiej.

W tym roku w rozgrywce wzięło udział ponad 120 osób i ok. 40 wolontariuszy.
Swoje reprezentację zgłosiły:
• Szkoła Podstawowa nr 41 w Częstochowie,
• Zespół Szkół Specjalnych nr 23 w Częstochowie,
• Zespół Szkół Zawodowych, ul. Krótka 22 w Częstochowie,
• Szkoła Podstawowa nr 53 w Częstochowie,
• Placówka Wsparcia Dziennego, Świetlica Integracyjna „Pszczółki”,
• Zespół Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie,
• Placówka Wsparcia Dziennego przy Fundacji Oczami Brata,
• Częstochowskie Centrum dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi,
• Fundacja Chrześcijańska „Adullam”,
• Szkoła Podstawowa nr 19 w Częstochowie.

 

                                                                                                                              Bartosz Karczewski

 

 

 

POSŁÓDŹ MI

co: działanie    kto: Joanna Rzepka-Dziedzic i Łukasz Dziedzic

 

1

Stary Rynek, okolice Restauracji Peccorino

 

Działanie „Posłódź mi” było pretekstem do spotkania i rozmów. Przez dwa wrześniowe dni, na Starym Rynku w Częstochowie Joanna Rzepka-Dziedzic i Łukasz Dziedzic uczyli się robić watę cukrową od podstaw. Na początku taką białą, klasyczną, potem w różnych kolorach i kształtach. Nauka odbywała się metodą prób i błędów, przewidywano serię porażek. Autorzy radzili się przechodniów, prosili o instrukcję, jak zrobić watę ich marzeń. Pytali też, co robią źle, a co mogliby zrobić lepiej. W końcu każdy ma jakieś doświadczenie w tym temacie. Rozmowy toczyły się, a wata cukrowa wraz z nimi… Na koniec wręczali waty cukrowe wykonane według zamówień i wręczali je gościom festiwalu w nadziei, że w zamian usłyszą komplement lub konstruktywną krytykę. Na podstawie rozmów powstanie słuchowisko radiowe – zbiór rad i komplementów o właściwościach afirmacyjnych.

 

                                                                                                                Joanna Rzepka – Dziedzic

 

 

 

 

DOM

co: DOM    kto: Łukasz Piskorek

 

5B

Fundacja Chrześcijańska Adullam ul. Krakowska 34

 

Neon „DOM” został stworzony z myślą o schronisku „Adullam”, czynnym codziennie dwadzieścia cztery godziny na dobę. Miejscu, w którym codziennie przygotowywanych jest około 500 obiadów, a pomoc może znaleźć każdy bezdomny, każdy głodny, każdy, kto po prostu potrzebuje pomocy. To jedno z kilku takich miejsc w Częstochowie.

Czasem trafia się tam w nocy. Często po kryjomu. Oświetliliśmy je, pomogliśmy znaleźć drogę.
Drogę do domu.

 

 

 

 

 

MIEJSKIE HISTORIE

co: gra miejska kto: stowarzyszenie yava

 

5

skwer na rogu Ul. Kanał Kohna i ul. Strażackiej, przy Pomniku Ofiar Getta w Częstochowie

 

Arteria 2017 – Tożsamość Miejska była dla nas świetnym pretekstem do stworzenia gry, w której ważna jest spostrzegawczość i znajomość miasta,jego zabytków, ciekawych miejsc kultury i wypoczynku. Chcieliśmy ocalić pamięć miejsc, które czasy świetności mają już dawno za sobą, ale ich piękno dalej zachwyca, tak jest w przypadku Willi Brasów, Pałacyku Mottego czy Domu Frankego i Domu Księcia. Historia tych miejsc była pretekstem do ciekawych spostrzeżeń i zadumy nad ich losem w przestrzeni dziejów miasta. Taki cel przyświecał nam przy tworzeniu gry: przybliżyć historię, zaciekawić uczestników, sprawdzić wiedzę o miejscach, które mijają codziennie, zajęci troską dnia codziennego. A przecież dobrze wiedzieć, że nasze miasto było wielokulturowe, że te ślady istnieją do dziś i że mogą zachwycać oraz rozbudzać wyobraźnię.

Przedstawiliśmy w grze czterdzieści obiektów na terenie naszego miasta. Zdjęcia wykonał Marek Podgórski, opisy zostały opracowane przez Muzeum Częstochowskie i Stowarzyszenie YAVA. Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy pomogli w realizacji tego projektu. W trakcie trwania Arterii i spotkań z naszą grą, jej uczestnicy zwrócili nam uwagę na kolejne miejsca w Częstochowie warte włączenia do gry, więc może będzie ciąg dalszy?

 

 

SIKSA

co: KONCERT    kto: SIKSA

 

2A

Teatr From Poland, I Aleja NMP 2

 

Po występie SIKSY na festiwalu, jedna z artystek powiedziała: „rozmawiałam z moim chłopakiem i on powie Tobie pewnie, że musisz się zdecydować, czy robisz koncert, czy performans, czy…”. Przerwałam jej w tym momencie i powiedziałam: „ja nic nie muszę”, na co ona zrobiła minę i gest wyrażający coś w rodzaju ostrzeżenia: „no jak chcesz, ale żeby nie było, że nie mówiłam”. SIKSA podczas wielu wydarzeń musi znosić uwagi różnych ludzi, którzy mają 100 pomysłów, jak zrobić to „lepiej”.
Tym razem byli to akurat artyści.

 

SIKSA radzi:
robić szczerze, a nie „LEPIEJ”, „ZAJEBIŚCIEJ”, „NA BOGATO”, „NA VICE”, „NA ID_POLSKA”.

 

SIKSA jednak cieszy się, że mogła wystąpić na festiwalu, na którym po koncercie mogła jednak mimo wszystko porozmawiać z LUDŹMI, nie tylko artystami. Z ludźmi o sztuce rozmawia się najlepiej.

 

 

 

JOHN LAKE

co: koncert    kto: Łukasz Dziedzic z projektem John Lake

 

2A

Teatr From Poland, I Aleja NMP 2

 

John Lake „Strange Gods”
„Strange Gods” to zabawa konwencją, gdzie w głównej roli występują rytuały i religie. Rzeczywiście bogowie są tu dziwni, ponieważ poszukiwania rytualności prowadzone są w przestrzeni kultury masowej, w horrorach, począwszy od klasyki japońskiej ,po kino klasy „zet”, oraz blogi i strony internetowe poświęcone voodoo i czarnej magii. Wszystko to mocno zmiksowane jest z fascynacją muzyką filmową i dokonaniami Johna Carpentera w tej materii.
W wyniku tych „badań” znalazły się boginie/bóstwa, które w jakiś sposób łączyły się z transem, siłami witalnymi, dźwiękiem, tańcem itp. Każdy utwór ma swoją historię i był budowany trochę jak ścieżka dźwiękowa do nieistniejącego filmu.

 

Vitun Voimalla – Power of Cunt
To zaczerpnięta z kultury fińskiej historia o szczególnej mocy, którą posiada kobieca wagina. Jeśli kobieta spotka diabła, jest w stanie go odpędzić podnosząc swoja spódnicę. Wierzono również, że Niedźwiedź, przodek Finów, nigdy nie skrzywdziłby kobiety. Kobieta za to była w stanie rzucać klątwy, zwłaszcza na mężczyzn, „mocą swojej waginy”.

 

 

 

Uwan – Nothing But Sound
Uwan to duch, który składa się tylko z dźwięku. To bezcielesny głos zamieszkujący stare świątynie i domy. Gdy ktoś wejdzie do nawiedzonego budynku, bezpostaciowy duch wykrzykuje w ucho nieszczęśnika „Uwan!” (stąd nazwa). Jego głos słyszą jedynie osoby wewnątrz budynku. Jako że składa się on jedynie z dźwięku, to nie stanowi dla zaatakowanych osób żadnego fizycznego zagrożenia.

 

Nayénezgani – Slayer of Strange Gods
Nayénezgani w mitologii Navaho oznacza dosłownie „Zabójca dziwnych/obcych bogów”. Z rąk Nayénezgani i jego brata bliźniaka Tobadzischíni zginęła ogromna liczba zwierząt, kamieni czy ludzi – potworów uosabiających zło i bezlitośnie, bezmyślnie niszczących ludzkie życie.

 

Damballah The Sky Father
W wierzeniach Voodoo Damballah odgrywa bardzo ważną rolę. Jest „Ojcem Nieba” i pierwotnym twórcą wszelkiego życia. Rządzi umysłami i intelektem, panuje nad równowagą kosmosu. Jako duch węża i “Wielki Mistrz”, użył jego 7000 zwojów by stworzyć gwiazdy i planety na nieboskłonie, a na ziemi ukształtować wzgórza i doliny. A kiedy zrzucił wężową skórę, powstały z niej wszystkie wody na ziemi.

 

Gede – Raucous Energy
Gede to duch, który dla wyznawców Voodoo ucieleśnia śmierć i zmartwychwstanie. Jest on „hałaśliwą energią”: tańczy w rytm bębnów, błogosławiąc ludzi, pijąc alkohol nasączoną ostrą papryką i wciera talk w ich twarze.

 

 

 

1943

co: mural    kto: honorata martin

 

2B

I Aleja NMP 2, podwórko przy Teatrze From Poland

 

Od jakiegoś czasu obserwuję wzmożoną aktywność artystów historycznych na ulicach Polski. Ściany garaży czy kamienic przypominają mi, że Oni pamiętają, czy raczej, że to MY, Polacy pamiętamy. Przyznam, że jako 33-latka niewiele pamiętam z 1945 roku. Podpierając się zatem wiedzą, nie pamięcią, próbuję wprowadzić odrobinę równowagi w przestrzeń wypełnionego strachem i agresją miasta. Ponad 70 lat temu Iran przyjął prawie 120 000 polskich uchodźców, z czego prawie 20 000 to dzieci. Mural „Pamiętamy 1942-1945 Isfahan” jest przywołaniem tego faktu w obliczu zawstydzającej postawy naszego kraju wobec ludzi współcześnie potrzebujących pomocy.

 

 

 

 

 

 

ZRÓB SOBIE RZEKĘ

co: działanie    kto: FRiKO / SARP Częstochowa

 

6

Plac Daszyńskiego przy pomniku papieża / WARTA

 

Woda, rzeka, Warta – na przełomie XIX i XX w. stanowiła w dużej mierze o rozwoju i kształcie Częstochowy. To między innymi dzięki niej powstał duży ośrodek przemysłowy stanowiący o roli miasta. Dziś zapomniana, zaniedbana, zarastająca, nie stanowi o sile. Jest wręcz czymś wstydliwym, od czego się miasto odwraca. Podczas projektu „Zrób sobie rzekę” spłyneliśmy nią kajakami od położonego na południowym krańcu Częstochowy Rakowa do Starego Miasta. Spływ urozmaiciliśy zbieraniem śmieci oraz poszukiwaniem pomysłów, które mogą przywrócić rzekę miastu. Projekt doczekał się już swojej kontynuacji – pod koniec października miało miejsce spotkanie, podczas którego rozpoczęto debatę na temat rzeki, jej roli w życiu mieszkanek i mieszkańców, a także jej przyszłości. Zadanie jest kontynuacją działań realizowanych przez zespół Centrum Promocji Młodych oraz architektki i architektów skupionych wokół SARP Częstochowa pod znamiennym tytułem „Zrób sobie miasto”.

 

 

 

KULTUROHOLIZM CODZIENNY

co: gazeta    kto: Roman Kurkiewicz / Łukasz Piskorek / FRiKO

 

11

gazeta dostępna podczas festiwalu

 

Oddaliśmy w Państwa ręce gazetę „Kulturoholizm Codzienny”, która stanowi wspólny projekt artystyczny dziennikarza Romana Kurkiewicza, grafika Łukasza Piskorka oraz duetu FriKO.

 

„Kulturoholizm Codzienny” stanowi przewodnik częstochowskiego Festiwalu Arteria, zawarte w nim artykuły wprowadzają w jego tegoroczny temat: miasto i jego tożsamość. Harmonogram działań festiwalowych wraz z mapką pozwolą na spokojne i sprawne poruszanie się w gąszczu wydarzeń artystycznych.

 

 

Miasto – nasz los, miłość, przyszłość miejsca

Jesteśmy już i będziemy z miasta, to ono staje się naszym naturalnym otoczeniem, pejzażem i emocją, która obejmuje i pochłania nasze całe życie. Miasta są żywiołem, w którym przychodzi nam płakać, śmiać się, rozpaczać i ekscytować. Ale także pracować lub szukać pracy, kochać i znikać, przyjaźnić się i poznawać. Miasto jest dla nas jak powietrze – niezbędne do życia i niewidoczne zarazem – musimy się zatem nauczyć oddychać i zauważać miasto. Zawalczyć i zadbać o jego zmianę, musimy je uczynić sobie przyjaznym, swojskim, lubianym, piękniejszym. Poświęćmy mu nasz czas, nasze myśli, oddajmy kawałek serca. I po to właśnie jest taki festiwal jak Arteria, żeby podsunąć nam pod oczy, zaprosić do bycia w mieście istotniej, odważniej, na własną rękę, z szeroko otwartymi, ciekawymi miasta, oczyma. Arteria jest zaproszeniem do podróży po własnym miejskim wszechświecie i innym wyobrażonym czy odwiedzanym mieście, jest spotkaniem z miastem jako ideą i realnością, z miastem jako marzeniem i żądaniem. Miasto – to my. Chodźmy. Patrzmy. Bądźmy w nim szczęśliwi.

                                                                                                                              Roman Kurkiewicz

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia:
Marcin szczygieł

Redakcja:
Zuzanna Sokołowska

Projekt graficzny:
Łukasz Piskorek

 

 

arteria.kulturoholizm.pl

 

 

 

 

Wersja do druku: Pobierz